czwartek, 26 stycznia 2012

outfity + kosmetyki.

Witam Was. :) Znów dawno tu nie zaglądałam, no ale tyle stresu związanego z wyprowadzaniem ocen przed zakończeniem semestru, że na nic czasu nie ma. No i oczywiście jeszcze więcej stresu przed naszą wyczekaną studnióweczką, która będzie miała miejsce już jutro. :) Nie mogę się doczekać. Pewnie minie szybko jak każda noc ale cóż. :) 
Zawzięcie walczymy z polonezem i nie możemy dać sobie rady. :( Gdy już ogarneliśmy wszystko w szkole, przyszedł czas zrobić próbę na sali, a tam to już koszmar. Dziewczyny ślizgają się na szpilkach jak na łyżwach, każdy chodzi jak chce. Jutro będzie albo dużo śmiechu, albo dużo płaczu. 
Dziś z Monią zorbiłyśmy sobie dzień wolny od szkoły i pojechaliśmy do Piotrkowa pochodzić po galerii. Wytargałam z niej 2 nowe nabytki i kilka kosmetyków które za chwilę możecie zobaczyć. :)



Wybaczcie za bardzo pogniecioną bluzkę. :d

bluzka - cubus
legginsy - h&m
buty - new yorker

Odwiedziłyśmy też Dauglas, gdzie spotkałyśmy Pauli mamę, a ona poczęstowała nas pewnymi próbkami kremów i podkładów. :) ( te przeciwzmarszczkowe nie dla mnie. ;d )



Potrzebowałam koniecznie połyskującej, brokatowej czarnej kredki co makijażu studniówkowego. Mam nadzieję, że jutro mnie nie zawiedzie. :) Mogłam sobie wybrać jeden produkt gratis, wybrałam chusteczki odświeżające, wrzucę sobie do torebki, być może się przydadzą. :)

kredka ' sun club ' - essence
chusteczki ' get fresh ' - essence

Z dzisiejszego dnia to by było na tyle. :)
Chciałam Wam jeszcze pokazać zaległy 2 outfit.



bluzka - vero moda
kurteczka - second hand
buty - second hand

To by było na tyle. Od poniedziałku zaczynają nam się ferie, dlatego wykorzystam trochę Monikę do porobienia zdjęć w plenerze. :) Zawsze to coś innego niż sesje przed lustrem. :)
Straaasznie nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. Od samego rana przygotowania do tej wyjątkowej nocy. Niestety mój K. się troszkę pochorował, wczoraj wcisnęłam w niego całą domową apteczkę więc dziś czuje się lepiej, dzisiaj powtórzę ten zabieg i mam nadzieję, że jutro będzie już pełen sił. ;*

Bye, bye. ;))


czwartek, 12 stycznia 2012

Zakochany Kraków. ♥

Witam Was znów pod dłuższej nieobcecności. :) Jak się macie? U mnie nie najlepiej, pogoda nas nie rozpieszcza, dlatego złapałam jakiegos wirusa i rozłożyłam się kompletnie. :( Aktualnie siedzę w ciepłej bluzie, w ciepłych ciapciochach i popijam herbatkę z miodem. Trzeba sie kurować jak naszybciej, bo studnióweczka tuż, tuż. :)
Studnióweczka niebawem, ale póki co, dziś o godzinie 20 czeka nas próba poloneza. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ta godzina i gdyby nie mój okropny stan zdrowia. :(

Tyle wyczekiwania na ten wspaniały weekend w Krakowie, a minął jak za pstrykcnięcem palców. Oczywiście biorąc pod uwagę całokształ, bo nie powiem, w Krakowie czas mijał nam baaardzo wolno z czego niesamowicie się cieszyłam. :) Było przecudownie, dokładnie tak jak sobie wymarzyłam. Minutę w minutę, sekundę w sekundę tylko z nim, tylko z ukochanym. ;* Nie mogę się doczekać kolejnego takiego wyjazdu. :*
Myśleliśmy, że będzie dużo problemów z dotarciem do hotelu, ale wszystko poszło zadziwająco łatwo, chociaż trochę się wystraszyłam, bo wydało mi się, że siedzimy w nieodpowiednim autobusie, ponieważ droga do hotelu biegła wzdłuż Wisły, po bardzo wąskiej uliczce, a następnie wylądowaliśmy w polach. Na szczęście przez szybę dojrzeliśmy nasz hotel. Z przodu pole, z tyłu pole, w prawo pole, w lewo pole. Więc widoki nieeesamowite. Zresztą sami zobaczycie na zdjęciach. :)
Oczywiście po dojeździe musieliśmy nacieszyć się sobą, nie było mowy o żadnych spacerach, ale w sobotę wybraliśmy się na całodniową wycieczkę po Krakowie. :) Było niesamowicie, ponieważ pogoda była wspaniała, było ciepło więc mogliśmy sobie spacerować bez końca. :)
Jedyne czego żałuję to to, że tak szybko się skończyło. :(

Wspomniany, piękny widok z hotelowego okna.

 
 ♥ ♥ ♥



 ♥  ukochany ♥

Ciężko mi wyjaśnić w jaki sposób ona to zrobiła. Lewitowała, czy co?


 ♥  Koooocham Go najmocniej na świecie. ♥




Załapaliśmy się też na WOŚP w Krakowie. :) Tam można powiedzieć, że się coś dzieje, a nie to co u nas w Bełchatowie. Niestety w niedziele pogoda się już trochę popsuła, było nam bardzo zimno, dlatego na Starym Rynku nie byliśmy za długo, szybko pobiegliśmy na dworzec.

To by było na tyle z krakowskich opowieści. :) Oby jak najwięcej takich wyjazdów. :) Polecam wszystkim parom, one naprawdę zbliżają. :)

Niebawem pewnie znów pojawi się coś ciuchowego, lub kosmetycznego. :) Myślę nad jakąś notką " extra ", coś czego na tym blogu jeszcze nie było. :)

Pozdrawiam Kochani. ;* Buuuziole. :*

poniedziałek, 2 stycznia 2012

2012

Witajcie Kochani. :) I jak weszliście w ten Nowy Rok? Jak udała Wam się zabawa sylwestrowa? :)
Ja bawiłam się doskonale, ale jak to się mówi, było zbyt pięknie, żeby mogło być prawdziwie. Na koniec balu mieliśmy nieciekawe przygody. Na Sylwestrze była sama młodzież, jak to młodzież, popili, popili i cyrki, bójki się zaczęły. Rozbijanie butelek nie głowach, połamane nosy itp.
W drodze powrotnej też mieliśmy nieciekawą przygode, ale na to już szkoda słów.
To co mi się podobało: ciekawy wystrój ( którego część mam w domu, mój Kochany K. zwinął skądś cały bukiet sztucznych róż mówiąc, ze szukał go dla mnie całą noc . :d Więc jak mogłam go nie zabrać ), jedzenie również bardzo dobre, bar do dyspozycji przez całą noc ( myśleliśmy, ze miną 3 godziny i alkohol się skończu, a tu niespodzianka niczego nie brakowało. :) To było fajne, ponieważ można było wybróbować wszystkich możliwych drinków, za które wydaje się dużo kasy w klubach, a tu wszystko za free. ;) Muzyka też nie najgorsza, DJ chciał dogodzić każdemu, co było bardzo dobrym rozwiązaniem. :) Wytańczyliśmy się przez caaalutką noc. :)
I tak to mniej więcej wyglądało. :)
Skończyło się dobre i znów zaczyna się monotonia. Dziś zrobiłam sobie wolne od szkoły, ponieważ rano dramatycznie się czułam, zasłabłam w łazience. Nie mam pojęcia co się stało. :(

Pokażę Wam kilka zdjęć z zabawy. ;)

Kochaanie. ;*

Mopsik.


Happy New Year




 ♥ ♥ ♥


Uciekam spowrotem do łóżka. ;) Nie może przestać mi się kręcić w głowie. :(

Do wyjazdu do Krakowa z najcudowniejszym mężczyzną na świecie pozostało: 4 dni. ;*

Buuuzi! ;*