niedziela, 28 sierpnia 2011

it's not over. :)

Wiiitaaam ponownie. :) Widzę, że póki co komentarzy nie ma, ale sporo wejść jest. :) Mam nadzieje, że jednak znajdzie się pare osób, które dogłębnie się zainteresują moim blogiem. :)
Dziś będzie trochę kosmetycznie, ale o szczegółach na końcu. :)


Wczoraj z moimi Paniami urządziłyśmy sobie typowy babski wieczór. Były pyszne drinki, gotowanie na własną rękę, co nie wychodziło nam za dobrze, ale efekt końcowy był genialny. :) Dużo śmiechu, dużo ploteczek, dużo zwierzeń i duuuużo uśmiechu co najważniejsze. Sądzę, że udaje nam się jak najlepiej kończyć wakacje. :) Może uda mi się namówić dziewczyny, żeby w ten ostatni dzień wakacji wybrać się do clubu, ostatni raz poczuć smak wakacyjnych przygód. :)


Dzisiaj po południu z rodzicami wybraliśmy się na groble, ponieważ mojej leniwej mamusi nie chciało sie gotować obiadu. :d Ale też było dobrze, nie ma na co narzekać.


Wracając do kwestii kosmetycznej. :) Wczoraj dokonałam paru zakupów, którymi chciałabym się z Wami podzielić. :)  Zacznę może od perfum, które zakupiłam od mojej Paulinki za jedyne 10 zł. :) Są to testery, ponieważ Jej mama pracuje w Douglasie i przynosi jej wycofane testery, a Paula na tym zarabia. :d Według mnie to świetny pomysł, bo jest ich naprawdę sporo we flakoniku, wydałoby się na nie po 100 , 200 czy nawet więcej złotych, a tak to za niewielką cenę można je wybróbować. :)
Pierwsze z nich są to perfumy by Halle Berry - Reveal, które pachną poprostu nieziemsko natomiast drugie to Puma Animagical, które są równie piękne. :)

Drugą moją zdobyczą jest lakier do pazocki z AVONU- nailwear pro, kolor - vanilia shake.

Który jak sami widzicie jest bardzo jaśniutki, wręcz w kolorze skóry. :) Kolorek bardzo mi się pdoba, natomiast minus jest taki, że trzeba nakładac 2 warstwy, zeby móc dostrzeć, że cokolwiek jest na paznokciach.

Kolejną rzeczą, albo raczej rzeczami są odrzywki do włosów Dove - Repair therapy.

Pierwsza jest to odrzywka HEAT DEFENSE chroniąca przed zniszczeniami powodowanymi wysoką temepraturą, a druga to odrzywka INTENSE REPAIR do włosów zniszczonych, która odbudowuje je od środka.

Poprostu nie znoszę jak ktoś pod niebiosa wychwala jakieś odrzywki, szampony po pierwszym zastosowaniu. Ja muszę testować conajmniej miesiąc, żeby sprawdzić czy są widoczne jakiekolwiek efekty. Póki co mogę powiedzieć, że stososuje je na zamianę i jedyne czego jestem pewna to to, że naprawdę ślicznie pachną, mają fajną kremową konsystencję, a włosy są po nich bardzo mięciutkie i bardzo łatwo je rozczesać. :) Słyszałam, że jest wiele pozytynych opiń na temat tej lini, ale ja swoją będę mogła wyrazić za jakiś czas. :)
Od pewnego czasu przestalam farbować włosy, prostować nie muszę, ponieważ są one naturalnie proste, teraz tylko staram się je odbudować, żeby zniknęły rozdwojone, łamiące sie końcóweczki. :) Robię wszystko, żeby ładnie rosły. Chciałabym, żeby już były dłuuuugie.:)
Ten rulonik między odrzywkami to pomadka do ust, którą dostałam w prezencie. :)

I co myślicie? ;> Jeśli macie ochotę dzielcie się swoimi opiniami, a ja tymczasem uciekam z moją Paulinką na deptak. :) Paaa! ;*

1 komentarz:

  1. Uwielbiam odżywki Dove mimo to że zawierają silikony,chociaż jakoś szczególnie nie zwracam na to uwagi:)

    OdpowiedzUsuń